Ten blog jest moim notatnikiem zawierającym przemyślenia dotyczące minimalizmu, a także praktyczne notatki zrobione po to, by przywoływać się do porządku ;)

niedziela, 31 sierpnia 2014

Nie szata zdobi człowieka, ale...

... ubrać się jakoś trzeba. Duża część naszej garderoby jest niekoniecznie trafiona, co wynika głównie z braku wiedzy i kupowania na "czuja" pod wpływem chwili. W rezultacie posiadamy szafę (w zasadzie to niejedną) pękającą w szwach i jednocześnie nie mamy "nic do ubrania".

Na szczęście problem ten da się rozwiązać, ale trzeba podejść do sprawy bardzo metodycznie. Oto zaplanowane i w większości podjęte przeze mnie kroki:

  1. Przyhamowanie z zakupami
  2. Zdobycie wiedzy na temat szeroko pojętej sztuki dobierania ubrań.
  3. Selekcja posiadanych ciuchów.
  4. Pozbycie się tych źle dobranych lub znoszonych.
  5. Dokupienie "brakujących" części po uprzednim zrobieniu listy.

Ad. 1.
To chyba całkiem łatwe do zrealizowania, "wystarczy" rzadziej zaglądać do centrów handlowych.

Ad. 2.
Kluczowe jest określenie typu kolorystycznego i kształtu sylwetki. Jeśli nie jesteśmy w stanie temu podołać (ja miałam ten problem), można się udać do specjalisty. Wizytę można sfinansować np. dzięki zastosowaniu punktu 1. Zapewniam, że to o wiele lepsza inwestycja niż stos nietrafionych ubrań w szafie, których nigdy na siebie nie włożymy.

Ad. 3.
Tutaj warto poprosić kogoś zaufanego o pomoc. Jest też wielce prawdopodobne, że pomimo dokonania selekcji, po jakimś czasie odczujemy potrzebę zrobienia kolejnej. Dopiero po jakimś czasie (u mnie zajęło to kilkanaście miesięcy) uznamy, że w naszej szafie nie ma już nietrafionych ciuchów kłujących nas w oczy.

Ad. 4.
Jest kilka możliwości pozbycia się niechcianych ciuchów:
- oddanie znajomym (jeśli ktoś z Twojego otoczenia też przeprowadza czystkę, bardzo możliwe jest że będzie miał coś na wymianę)
- sprzedaż na Allegro lub innym portalu (możliwe są też wymiany)
- oddanie potrzebującym (kontenery, MOPSy, itp.)
- przerobienie na szmatki lub wyrzucenie

Ad. 5.
Po pewnym czasie może okazać się, że nie możemy korzystać z pełnego zasoby naszej szafy, ponieważ brakuje nam jakichś konkretnych elementów (np. posiadamy fajną marynarkę, ale żadnej pasującej do niej bluzki). Jeśli nie mamy pomysłu na stworzenie własnej capsule wardrobe, możemy sięgnąć po poradniki:
- "Parisian Chic" Ines de la Fressange
- "How To Dress Like A Parisian Woman" Chantel Eamel

"Uporządkowanie" mojego minimalizmu

Zaczęło się od artykułu na Gazecie.pl. Potem były kolejne artykuły, potem blogi. Obecne wakacje dały mi nieco czasu, by sięgnąć do osławionych poradników Dominique Loreau, Leo Babauty, a także naszej rodzimej minimalistki, Anny Mularczyk-Meyer. Nie stroniłam również od innych poradników dotyczących upraszczania konkretnych dziedzin życia. Ostatnio jednak zaczęłam mieć poczucie, że przestaję panować nad tymi wszystkimi tymi przyswojonymi informacjami, a także wprowadzanymi zmianami. Myślę, że nadszedł już czas, by nieco zrewidować i usystematyzować moje dążenia do minimalistycznego życia. Przelanie wszystkiego na "papier" powinno w tym pomóc.